Dziś mijają prawie dwa tygodnie od śmierci wybitnego Amerykańskiego reżysera Davida Lyncha, twórcy znanego przede wszystkim z takich tytułów jak Blue Velvet, Mulholland Drive czy kultowego serialu Twin Peaks. Niezaprzeczalnie, Lynch pozostawił niezatarte ślady w historii współczesnej sztuki i choć najbardziej rozpoznawany był jako reżyser, jego dorobek artystyczny wykraczał daleko poza granice kina. Lynch był również malarzem, fotografem i muzykiem, a jego twórczość obejmowała szeroki wachlarz form wyrazu. Jego obrazy, pełne surrealistycznych i niepokojących motywów, stanowiły kontrapunkt dla filmów, w których niejednokrotnie eksplorował granice rzeczywistości i mroku. W 2020 roku Lynch otrzymał honorowego Oscara za osiągnięcia życia, co przypieczętowało jego status jako ikony kina, lecz jego twórczość w innych dziedzinach pozostaje stosunkowo nieznana.
Dziś SoA Daily przybliża twórczość malarską Davida Lyncha, w hołdzie jego nieszablonowemu spojrzeniu na rzeczywistość oraz estetyce niepokoju.
Od malarstwa do kina: początki artystycznej kariery
Co ciekawe, Lynch rozpoczynał swoją drogę artystyczną właśnie jako malarz – po ukończeniu szkoły średniej postanowił studiować malarstwo na Corcoran School of the Arts and Design w Waszyngtonie, skąd następnie, w 1964 roku, przeniósł się do School of the Museum of Fine Arts w Bostonie, gdzie mieszkał ze swoim przyjacielem, muzykiem Peterem Wolfem. Jednak, znudzony i zniechęcony Bostonem, po roku zdecydował się odejść ze studiów by zamiast tego udać się w trzyletnią podróż po Europie z przyjacielem Jackiem Fiskiem. Tam mieli nadzieję kształcić się pod okiem słynnego (i wiekowego już wtedy) austriackiego malarza ekspresjonistycznego Oskara Kokoschki, lecz po dotarciu do Salzburga okazało się, że Kokoschka nie może przyjąć ich do swojej pracowni. Lynch i Fisk, zniechęceni zdecydowali się na powrót do Stanów Zjednoczonych po zaledwie dwóch tygodniach pobytu w Europie.
W połowie lat 60tych Lynch osiedlił się w Filadelfii, gdzie zapisał się do Pennsylvania Academy of the Fine Arts, która zainspirowała go do dalszego rozwoju w malarstwie. W szczególności do gustu przypadł Lynchowi charakterystyczny klimat miasta, o którym mówił tak: „Filadelfia miała „wspaniały nastrój—fabryki, dym, tory kolejowe, restauracje, najdziwniejsze postacie i najciemniejsze noce. Widziałem wyraziste obrazy—plastikowe zasłony sklejone opatrunkami, szmaty wsadzone w zbite okna.” Lynch podkreślał też, że „w Filadelfii byli wspaniali i poważni malarze, wszyscy inspirowali się nawzajem i to był piękny czas” – tu często w wywiadach wspominał inspirację Francisem Baconem, i jego mrocznym światem dekonstrukcji ciał i przestrzeni, co znalazło bezpośrednie odzwierciedlenie w jego pierwszym filmie (a w zasadzie krótkometrażowej animacji) Six Men Getting Sick (Six Times) z 1967 roku. Film ten oparty był na serii obrazów o tym samym tytule które Lynch zapragnął ożywić za pomocą animacji i tak zaczęła się długoletnia fascynacja kinem, które szybko stało się kolejnym narzędziem do wyrażenia swoich artystycznych wizji i zaczęło wykraczać poza uprzednio postawione granice estetyki.
„Kiedy w 1966 roku pojechałem do Nowego Jorku i zobaczyłem wystawę Francisa Bacona w galerii Marlborough, miała ona ogromny wpływ i stała się inspiracją. Ed Kienholz i Francis Bacon to dwaj moi ulubieni artyści.”
Zły sen na płótnie: malarstwo Lyncha jako studium niepokoju
Choć Lynch zaczął malować już w młodości, dopiero po wielu latach reżyserskiej kariery, w 2000 roku, postanowił poświęcić się malarstwu na pełny etat – choć zwyczaj wykonywania małych szkiców i rysunków towarzyszył mu przez lata. Dziś rysunki te stanowią swoistą dokumentację charakterystycznego Lynchowego sposobu myślenia o obrazie – dominują chaotyczne, powściągliwe kompozycje, często imitujące komiksy, wykonane flamastrem, węglem czy rozlanym czarnym tuszem na kartce z notatnika. To właśnie w tych zabiegach wizualnych należących do repertuaru Lyncha winniśmy upatrywać podobieństwa nie tylko do estetyki ale i psychologicznego, surrealistycznego „rozkładu,” który jawi się motywem przewodnim w jego filmach. Obrazy Lyncha są pełne niepokoju, podszyte z jednej strony złowieszczą energią, z drugiej zaś dużą dawką ironii i czarnego humoru, balansując na granicy rzeczywistości i koszmaru. W swojej twórczości Lynch czerpał inspiracje z własnych snów, psychologicznych lęków oraz z fascynacji tematami mroku, przemocy i dezintegracji rzeczywistości.
Obrazy Lyncha wpisują się w nurt psychodeliczno-ekspresjonistyczny, i w odróżnieniu od szkiców utrzymanych w szarości – jego prace na płótnie pełne są intensywnych kolorów i gwałtownych, nieoczywistych kompozycji. Jego styl jest surowy, pełen wyrazistych kształtów, które wydają się zarówno zniekształcone, jak i pełne znaczenia – do tego celu wykorzystywał technikę kolażu i asamblażu – dzięki czemu prace są chropowate, chaotyczne, niepozbawione tekstury – zdają się wciągać nas w pełną niepokoju przestrzeń, która komunikuje nie tylko obrazem ale i słowem. W przypadku Lyncha, tytuły mają ogromne znaczenie, podsycają one bowiem złowieszczo-apokaliptyczny wydźwięk obrazów.
Wielu krytyków porównuje malarstwo Lyncha do jego filmów, dostrzegając wspólną cechę – dążenie do uchwycenia tego, co ukryte i niewypowiedziane. W jego obrazach często pojawiają się postacie, które mają charakterystyczne cechy zniekształconych, niejednoznacznych osobowości, a także elementy przypominające scenografie. W serii „wyklejanych” obrazów, prezentowanych podczas jednej z największych monograficznych wystaw poświęconych twórczości Lyncha – “The Air is on Fire” prezentowanej w paryskiej Fondation Cartier pour l’art contemporain w 2007 roku – ewidentne są nawiązania do dadaistyczno-surrealistycznych eksperymentów z semiotyką obrazu i estetyką chaosu.
Lynch jako malarz potrafił w pełni wyrazić to, co stało się znakiem rozpoznawczym w jego filmach – na kartce, na płótnie czy na taśmie filmowej, Lynch ukazywał okrutną złożoność ludzkiej psychiki, skupiając się na przestrzeniach pozbawionych jasnych granic między dobrem a złem, rzeczywistością a fikcją. Jego obrazy, wypełnione dziwnymi postaciami, pośród intensywnych barw i zdeformowanych przestrzeni, są zaproszeniem do wejścia w świat, który z pewnością wywołuje uczucie niepokoju, może nawet lęku, ale i fascynacji. Poznając od tej strony twórczość Davida Lyncha, mamy szansę zgłębiać dalej ten chaotyczno-katastrofizujący świat podświadomości – stając twarzą w twarz z demonami, które czyhają pod powierzchnią naszej postmodernistycznej rzeczywistości, przepełnionej przecież do cna, niepokojem.
Źródła: David Lynch | Pace Gallery
David Lynch – 35 artworks – painting
David Lynch, “Man Studies Picture” (2008-2009) | PAFA – Pennsylvania Academy of the Fine Arts
David Lynch, The Air is on Fire – Fondation Cartier pour l’art contemporain
David Lynch Explains The Dark Origins Of His Nightmarish Retrospective | HuffPost Entertainment